Jesienne przygnębienie, czy początki depresji?

Okres jesienny, przyczynia się do spadku energii i obniżenia nastroju. Takie stany mogą nas dopadać sporadycznie np. w dni o niekorzystnych warunków atmosferycznych. Niekiedy jednak stan ten utrzymuje się znacznie dłużej.

Jesień sprzyja gorszemu samopoczuciu

Jeśli obserwujemy u siebie ciągłą apatię, a każdy dzień staje się coraz większym wyzwaniem, to niestety sygnał, że nasze zdrowie psychiczne jest w złej kondycji. Najczęstsze objawy, jakie możemy wówczas zaobserwować to: zmęczenie, senność, smutek, rozdrażnienie, brak poczucia sensu, spadek lub wzmożenie apetytu (a, tym samym wagi) Specjaliści nazywają ten stan sezonową chorobą afektywną, inaczej jesienną depresją. Jak sama nazwa wskazuje, występuje ona raczej cyklicznie, ale nie oznacza to, że można ją lekceważyć!

Szacuje się, że sezonowa choroba afektywna może dotyczyć nawet czterdziestu procent dorosłej populacji. Najczęściej dotyczy osób między dwudziestym a trzydziestym rokiem życia, Niestety nie wielu z nich zdaje sobie sprawę z powagi stanu, tłumacząc go jesiennym przesileniem, za którym idzie brak równowagi hormonalnej. W ten sposób bardzo łatwo pozwolić chorobie przejąć inicjatywę nad swoim życiem. Jak właściwie rozpoznać, że dotyczy nas ten problem?

Jesienne przygnębienie, czy początki depresji

Czy to tylko gorsze dni, czy już depresja?

Jak rozróżnić niosącą duże ryzyko depresję jesienną, od zwyczajnie krótkotrwałego, gorszego nastroju? O tuż należy wsłuchać się w swój organizm! Istotnym syndromem będzie długie utrzymywanie się przygnębienia, czy np. fakt, że wypoczynek, nie będzie redukował uczucia zmęczenia. Niestety nawet ta sezonowa depresja, nieleczona potrafi, odcisną istotne piętno na naszą przyszłość. Przede wszystkim ryzykiem jest to, że choroba będzie się rozwijać. Może wówczas dotknąć nas dystymia, czyli utrzymywanie się złego samopoczucia i nastroju nawet przez kilka lat.

Sezonowa choroba afektywna może również sygnalizować głębsze problemy, czy też zaburzenia psychiczne takie, jak: depresja dziedziczna, różnego rodzaju lęki, a nawet psychoza. Dlatego, nie ma w tym przypadku miejsca na bagatelizowanie. Jeśli tylko zauważymy, że przygnębienie nie opuszcza nas przez dłuższy czas oraz kłopot z samodzielnym wykrzesaniem z siebie energii należy zgłosić się do specjalisty: psycholog lub psychiatry, Lekarz najlepiej ustali plan leczenia i zapewni odpowiednią opiekę. Na razie za najlepszą formę leczenia uznano fototerapię, która jest najczęściej stosowana. Polega ona na sesjach naświetlania lampami o wysokim natężeniu światła. Sprawdź nasz wykaz leków: leki na depresję.

Naszych publikacji nie należy traktować jako wytycznych postępowania medycznego w stosunku do każdego pacjenta. O postępowaniu medycznym, w tym o zakresie i częstotliwości badań diagnostycznych i/lub procedur terapeutycznych decyduje lekarz, zgodnie ze wskazaniami medycznymi, które ustala po zapoznaniu się ze stanem pacjenta. Lekarz podejmuje decyzję indywidualnie w porozumieniu z pacjentem.