Grupa krwi, a choroba COVID-19

Rok temu koronawirus był dla większości z nas czymś zupełnie nowym. Błyskawicznie rozszerzająca się epidemia sprawiła, że ludzi ogarnął lęk przed nieznanym. Dziś, choć nadal zmagamy się z COVID-19, wiemy o nim więcej i walka staje się bardziej wyrównana.

Czasem trudno odnaleźć się wśród licznych faktów i mitów związanych z pandemią. Jednak coraz częściej to, co było jedynie domysłem, obecnie zostaje potwierdzone lub zdementowane. Tak właśnie stało się w przypadku związku zachorowalności na COVID-19 z posiadaną grupą krwi. Oczywiście lekarze i naukowcy już wcześniej zauważyli korelację pomiędzy tymi aspektami, ale nie wiedziano dlaczego tak się dzieje. Nie było też na to dowodów. Teraz to się zmieniło – badacze z Uniwersytetu Harvarda i Oklahoma Blood Institute poinformowali, że wiedzą więcej. Co udało im się ustalić?

Grupa krwi a ryzyko infekcji

Przede wszystkim to, że grupa krwi rzeczywiście może decydować o ryzyku zachorowania na COVID-19, a także wpływa na przebieg choroby. Ponadto okazało się, że duże znaczenie w przebiegu choroby ma również współczynnik Rh. Takie wnioski płyną też z brytyjskiej agencji informacyjnej Reuters, która podsumowała najważniejsze badania dotyczące koronawirusa. Naukowcy doszli też do wniosku, że osoby z grupą krwi 0 mogą być mniej podatne na zachorowanie, a jeśli zachorują to rzadziej rozwija się u nich ciężka postać choroby. Potwierdzają to również kanadyjskie badania, w ramach których przeanalizowano przypadki niemal stu osób z ciężkim przebiegiem choroby. Okazało się, że osoby z grupą krwi A i AB dłużej przebywały na oddziale intensywnej terapii, niż osoby z grupą krwi 0 oraz B. Ci ostatni byli hospitalizowani średnio o 4,5 dnia dłużej. Kanadyjczycy analizując ponad 225 tys. przypadków doszli też do wniosku, że osoby ze współczynnikiem Rh (-) także mogą być mniej narażone na zakażenie wirusem SARS-CoV-2. Przeprowadzona na dużą skalę analiza pokazała, że osoby z grupą krwi 0 Rh (-) są o 12 % mniej narażone na zakażenie w porównaniu z posiadaczami pozostałych grup krwi, a jeśli zostaną zakażeni, to prawdopodobieństwo ciężkiego przebiegu choroby lub śmierci z powodu COVID-19 jest u nich niższe o 13%. Dr Joel Ray z St. Michael’s Hospital w Toronto, jeden z autorów badania, sugeruje, że w przypadku pacjentów z ujemnym czynnikiem Rh ich organizmy szybciej rozpoznają wirusa i tym samym wcześniej generują przeciwciała.

Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda i Oklahoma Blood Institute odkryli również, że osoby z grupą krwi A i AB są bardziej narażone na zakażenie koronawirusem. Wśród przebadanych osób przeciwciała miało dużo więcej osób z grupami A oraz AB niż z grupą 0 oraz B. Dlaczego? Okazuje się, że krew z grupą A zapewnia lepsze środowisko dla wirusa, więc łatwiej mu „zagnieździć się” w organizmie. Szczegółowo mówiąc, domena wiążąca receptor (RBD) wirusa SARS-CoV-2, znajdująca się na szczycie białka kolcowego, lepiej wiąże się z receptorem gospodarza, jeśli na powierzchni komórek dróg oddechowych znajdują się antygeny grupy krwi A. Oznacza to, że geny kontrolujące grupę krwi wpływają również na strukturę powierzchni komórek, co przekłada się bezpośrednio na zdolność wirusa do ich infekowania. Ponadto grupa krwi wiąże się też z ryzykiem powstawania zakrzepów, które zagrażają życiu pacjentów walczących z COVID-19.

Dlaczego ustalenie korelacji pomiędzy podatnością na infekcje i przebiegiem choroby, a grupą krwi jest tak istotne? Jak podkreśla autor badania dr Sean Stowell lepsze zrozumienie, w jaki sposób wirus oddziałuje w grupami krwi może pomóc znaleźć skuteczne leki lub metody zapobiegania zakażeniom. Ze szczegółowi wynikami badań opublikowanych w marcu można zapoznać się na łamach czasopisma „Blood Advances”. Oczywiście eksperci podkreślają, że wciąż potrzebne są dalsze badania, tym bardziej, że mamy do czynienia z wirusami, w których naturze leży zdolność do mutowania.

grupa krwi

Czynniki sprzyjające zakażeniu

Naturalnie otrzymane wyniki nie oznaczają, że posiadacze grupy krwi 0 i B nie chorują i nie będą chorować na COVID-19. Nadal muszą one przestrzegać reżimu sanitarnego oraz zachowywać dystans społeczny. Tym bardziej, że podatność na infekcje jest związana z wieloma czynnikami. Uczeni z Uniwersytetu Technologicznego na Okinawie w tygodniku „Nature” zaprezentowali wyniki badań, dzięki którym ustalono, że większe ryzyko przejścia ciężkiej postaci COVID-19 maja osoby, z wariantami genów odziedziczonych po neandertalczykach, czyli naszych wymarłych przodkach. Badacze zauważyli także, że kobiety są mniejszym stopniu narażone na ciężki przebieg choroby, gdyż organizmy kobiet wytwarzają silniejszą odpowiedź immunologiczną niż mężczyźni. Ma mieć to związek z wyższym stężeniem hormonów takich jak progesteron i estrogeny. Nie ma też wątpliwości, że zakażeniu koronawirusem sprzyja chociażby zanieczyszczenie powietrza. Czynnikami, które również należy brać pod uwagę jest wiek, stan zdrowia, styl życia i wiele innych. Zatem niezależnie od tego, jaką grupę krwi posiadamy musimy dbać o siebie i swoich bliskich, tak aby unikać zakażenia lub minimalizować jego skutki.